Nazywam się Marta Mizera.
Jestem psycholożką, psychoterapeutką i autorką kursów online.
Wiem, z czym się mierzysz.
Wiem, że żyjesz pełną piersią, odważnie sięgasz po to, czego pragniesz i radzisz sobie nawet w najtrudniejszych sytuacjach. Znajomi patrzą na Ciebie z podziwem, powtarzając często, że ich inspirujesz. Potrafisz rozwiązać każdy kryzys i ugasić każdy pożar. Pomaganie innym – partnerowi, rodzinie, przyjaciołom, znajomym i nieznajomym przychodzi Ci naturalnie i jesteś w tym naprawdę dobra.
Skąd to wiem?
Zaczyna się niewinnie.
Stopniowo, a później nagle, jak mówi bohater hemingwayowskiego opowiadania.
Trwa to przez jakiś czas, ale Twoje ciało nie daje się oszukać i wkrótce wysyła Ci rachunek, który przychodzi niespodziewanie i zaskakuje Cię w nieodpowiednim momencie. Być może jest to silne przeziębienie, ostry ból kręgosłupa, nieznośny ból głowy lub gwałtowny spadek nastroju. I gdy przymusowo leżysz – zasmarkana, obolała lub przygnębiona, wyrwana ze swojej codziennej rutyny i tylu ważnych spraw – zdajesz sobie nagle sprawę z różnych rzeczy.
Z tego, że czujesz się trochę samotna. Przyzwyczaiłaś się do myśli, że wszystko musisz robić sama. Tak wiele zależy tylko od Ciebie – nie ma nikogo, kto by Cię zastąpił. Widzisz, jak dużo osiągasz, ale czujesz też, że gdzieś głęboko w środku Ciebie czai się jakaś niezrozumiała pustka, jakby niedosyt; że czegoś Ci brakuje, coś się w Twoim życiu nie dopełnia.
Z tego, że całe życie zajmowałaś się – i zajmujesz – bliskimi. Lubisz to robić i zazwyczaj czerpiesz z tego radość, ale czasem Cię to zwyczajnie przytłacza. Pomagasz rodzinie, gdy pojawiają się problemy. Słuchasz wątpliwości przyjaciół i towarzyszysz im w ich dylematach.. Masz wrażenie, że holujesz na barkach cały świat.
Dźwigasz różne ciężary na swoich barkach za tyle osób… dla tylu osób… Nawet Twoja torba jest zawsze ciężka, bo jest w niej tyle rzeczy: portfel, klucze, okulary przeciwsłoneczne, krem, szminka, zdrowa przekąska, woda, notes z długopisem, chusteczki higieniczne i chusteczki nawilżane, ładowarka, leki przeciwbólowe, podpaski, plastry… I jeszcze książka do poczytania w wolnej chwili, której zazwyczaj nie znajdujesz w biegu. Bo zawsze jesteś gotowa komuś pomóc, coś naprawić, kogoś uratować… a potem poprawić szminkę i ruszyć dalej przed siebie. Tylko że to wszystko, czego inni mogą potrzebować jest bardzo ciężkie.
Życie silnych kobiet z zewnątrz wydaje się proste i łatwe. Jednak obie wiemy, że nasz wewnętrzny świat jest dużo bardziej złożony. Bo obok naszej siły, sprawczości, potencjału, talentów i kreatywności jest także stres, wątpliwości, zmęczenie, smutek, lęk i złość, a czasem nawet trochę samotności.
I wiesz co? Nie ma w tym nic złego.
Bez tego wszystkiego nie byłabyś sobą. Nie byłabyś tak wyjątkowa – w końcu nie ma na świecie drugiej osoby takiej jak Ty.
Chodzi o to, żebyś żyła lekko, oddychała pełną piersią i szła przed siebie pewnym krokiem. Nie zawsze szybkim – czasem dużo wolniejszym, gdy tylko tego potrzebujesz. Z radością w sercu i malutką torebką na ramieniu.